Podróż w czasie

Coś mną szarpnęło. A potem poczułem jakbym spadał. Ale po chwili to paskudne uczucie minęło. Usłyszałem gwar ulicy i otworzyłem oczy. Te podróże w czasie dają mi się ostatnio mocno we znaki. Do dziś pamiętam wycieczkę sprzed tygodnia. Coś poszło nie tak i w letnim stroju wylądowałem w samym środku zimy. Ale dziś było inaczej. Był przepiękny sierpniowy dzień. Spojrzałem na zegarek. Było wpół do dziesiątej przed południem. Kontynuuj czytanie

Wizyta w atelier

Wybrałem się do Otto jak zwykle w piątek wieczorem. Mamy taką tradycję, że zaczynamy spotkanie zawsze u Alojza, na parterze kamienicy. Prowadzi tam piernikarnię i kawiarnię. Kilka stolików, kameralna atmosfera, muzyka z adaptera. Na stoliku zawsze czeka na gości oprawiona w bordowy materiał karta win. Oczko w głowie Alojza. Gruba faktura i tłoczenia sprawiają, że przyjemnie się ją studiuje w dłoniach. W środku wina włoskie, francuskie, greckie i inne. Cała Europa czeka tylko aby ją skosztować. Naprawdę trudno się oprzeć. Kontynuuj czytanie